
Jak wszyscy na pewno zauważyli, od dłuższego czasu nie zamieszczałem nic na stronie. Przyznaję się bez bicia, że po prostu mi się nic nie chciało… może to jakaś jesienno-zimowa aura, brak słońca, za dużo czasu pod kołdrą w wyrze. Oczywiście są też i plusy takiego stanu rzeczy, gdyż można uzupełnić zaległości muzyczne, filmowe czy książkowe. Tak czy siak interesowałem się tym co działo się na naszej lokalnej scenie, a powiem szczerze, że trochę się w tym czasie wydarzyło, zarówno pod względem koncertowym jak i wydawniczym. Oczywiście kiedy na niebie pojawiło się słoneczko i zacząłem więcej czasu spędzać poza domem to i też pojawił się na nowo zapał do kontynuowania działalności tej stronki (chociaż muszę przyznać się, że niedawno usłyszałem od pewnego lokalnego muzyka, że ktoś kto sam działa w zespole muzycznym nie powinien zajmować się taką działalnością – co za bzdura ! Bo niby dlaczego ? Czy kogoś szkaluje ? Obrażam ? Pomijam ?. Jakby ktoś poczuł się pominięty lub nie zgadzał się z tym co piszę na moim blogu to proszę o wiadomość na plockascenarockowa@gmail.com, z konkretnymi zarzutami co do mojej mega skromnej osoby ;).
Dobra dosyć tej prywaty i żal postów. Czas na konkrety. W czasie mojej “blogowej absencji”, na horyzoncie w naszym mieście pojawił się zespół o nazwie Infuzja. Zespół tworzą muzycy, kojarzeni z takimi lokalnymi zespołami jak Vataha, Reszta Pokolenia czy Zwiezda. Kilka tygodni temu Infuzja wypuściła w “internety” swój pierwszy singiel pt. High Life. W związku z tym nie pozostało mi nic innego jak odezwać się do kapeli i troszeczkę wypytać o ich podejście do tworzenia, inspiracje muzyczne czy też czysto ludzkie reagowanie na pochwały i krytykę. Zapraszam do rozmowy z zespołem Infuzja.
Dwa tygodnie temu zaprezentowaliście swój premierowy utwór pt. High Life. Przez utwór przebijają syntezatorowe oraz syntetyczne-perkusyjne brzmienia. Napiszcie proszę skąd pomysł na założenie bandu, grającego taką syntezatorowo-popową muzykę ?
Ayanaa: Pomysł o tym aby założyć Infuzję powstał stosunkowo niedawno. Mnie ciągnęło już od dłuższego czasu do tworzenia muzyki z udziałem syntezatorowych brzmień, niestety nie mam już ochoty tworzyć w samotności, a że z Maćkiem znamy się już trochę czasu i wiem, że jest bardzo otwarty na różną muzykę, kreatywny i przede wszystkim chętny do tego aby ją tworzyć więc długo nie musiałam go namawiać ???? Od razu pomyśleliśmy o Gabrysiu aby zasiadł za bębnami zgodził się oczywiście i to był strzał w 10tkę. Na początku nakreśliliśmy mniej więcej zamysł, styl, charakter brzmienia, drogę którą Infuzja ma sobie spokojnie podążać i od razu ustaliliśmy że w tym zespole nigdy nie będzie miejsca na gitarę, pomimo że na co dzień z Maćkiem gramy na gitarze on w Reszcie Pokolenia ja w zespole Vataha. To taki warunek konieczny, dlatego Maciek chwycił za bas i radzi sobie świetnie!

Rozumiem, że utwór High Life jest tylko preludium do większego materiału. Czy macie już gotowy krążek i dawkujecie słuchaczom pojedyncze utwory, żeby jak to się mówi „apetyt rósł w trakcie jedzenia” ?
Infuzja: Mamy gotowy materiał na 10 krążków, pięć propozycji podpisania lukratywnych kontraktów i zastanawiamy, co zrobimy z tymi wszystkimi pieniędzmi 😉 – taki żarcik.
Pracujemy nad kolejnymi utworami, obecnie mocno koncentrujemy się na kolejnym singlu.
Do wspomnianego utworu nagraliście klip w „cukierkowo-kiczowatym” klimacie (oczywiście to nie jest zarzut – wręcz przeciwnie). Napiszcie proszę o kulisach jego nagrania i miejscu, w którym został on zarejestrowany. Zresztą, też jestem mega ciekaw, gdzie został nagrany sam utwór i kto odpowiada za jego brzmienie.
Ayanaa: High Life jest utworem w stylu retro pop, natomiast tekst piosenki jest uniwersalny. Gram tu na synthcie analogowym w którym dominują ciepłe i bogate tony o specyficznej fakturze, więc one oddają ten klimat retro a sekcja rytmiczna sprawiła że ten utwór brzmi jak utwór pop lat 80tych więc siłą rzeczy, zupełnie naturalnie zrodził się pomysł na klip. Neonowe światła, błyski, w tle kolorofon, brokaty itp… Klip nagraliśmy w płockim klubie Rock’69. Natomiast sam utwór został nagrany w Studio Klon.
Sosen: Bas w Infuzji nie jest tylko i wyłącznie elementem sekcji rytmicznej. Przechodząc z gitary na bas dalej gram kostką. Agresywny atak kostki przesuwa bas do przodu w miksie, odważnie powiem na pozycję leadową. Uzupełnia linię przewodnią utworu i dodaje pazura.
Zależało mi na tym, żeby bas brzmiał przestrzennie i był dobrze słyszalny w utworze. Przypadkowo trafiłem na utwór „The Holy Hour”, zespołu The Cure z albumu „Faith”, po kilku próbach i testach dodatkowych efektów, udało się to uzyskać. Myślę, że będzie to dobrze słyszalne w kolejnym singlu.
Gabriel: Na przykład w High Life gramy bicie typowe dla housowo popowych numerów czyli four on the floor, a w innych kawałkach wykorzystujemy całkiem inne cięte rytmy, które są równie energetyczne. Nie zamykamy się na jeden styl tylko chcemy mieć w repertuarze całe spectrum zróżnicowanych numerów.
Określacie Infuzję jako dźwięki nowo falowe, synth popowe. To bardzo szerokie pojęcia. Wiadomo, że od wielu, wielu lat muzyka ta istniała zarówno w mainstreamie oraz undergroundzie. Zresztą znów jakby wróciła do głównego nurtu w muzyce popularnej. Jak sądzicie gdzie w tym wszystkim jest miejsce dla waszego zespołu? W którym kierunku zmierza Infuzja, tym podziemnym czy raczej nurtem oficjalnym?
Sosen: Tworząc kolejne utwory, nagrywając próby i analizując je, opieramy się na własnych odczuciach i wrażeniach.
Resztę pozostawiamy słuchaczom.
Ayanaa: Na pewno do „podziemia” nie pasujemy choć by z prostej przyczyny. Zawsze byłam, jestem i będę „melodykiem” więc utwór w którym „maczam palce” będzie bardzo nakreślony melodią czy to w wokalu czy zagraną na instrumencie więc to już sprawia że wpasujemy się w bardziej popularne nurty niż w underground. Nie jest to robione celowo, to po prostu naturalnie wypływa z wnętrza.
Gabriel: Ciężko zakwalifikować tutaj jednoznacznie nasze dźwięki ponieważ nasze utwory mają szeroka tematykę, która sięga klimatów synth popowych, ale również lekko ocieramy się nawet o drum and bas.
Pod postem ze wspomnianym utworem ktoś zostawił komentarz cytuję: „Disco Polo na najwyższym poziomie. Bardzo fajny utwór”. Szczerze mówiąc sam nie wiem czy to komplement czy też sarkazam. Tak czy siak chciałem Was zapyta jak reagujecie na pochwały oraz krytykę.
Sosen: Osobiście odczytuje to pozytywnie, zakładam, że autor komentarza używając stwierdzenia „Disco Polo” miał na myślę utwór wpadający w ucho, dodatkowo określił High Life jako „bardzo fajny utwór”, co jest kolejnym pozytywnym elementem tego komentarza, bo przecież nie wszystko co wpada w ucho jest fajne, czasem jest po prostu kiczowate i staramy się go pozbyć za wszelką cenę – ja przynajmniej tak mam.
Ayanaa: Akurat ten komentarz jest zabawny, nie usuniemy go ???? a tak szczerze to w mojej muzycznej historii zdarzały się dużo, dużo gorsze komentarze. Z tą krytyką jest różnie. W dzisiejszych czasach to raczej szybciej przeczytasz coś negatywnego na swój temat niż od kogoś bezpośrednio usłyszysz. Wiadomo bardziej boli krytyka z „ust” osoby, która jest dla ciebie znacząca niż od kogoś kogo zupełnie nie znasz. Łatwo też rozpoznasz w krytycznych komentarzach czystą złośliwość niż konstruktywną krytykę. A najgorsze są te komentarze, które oprócz twojej twórczości łączą też twoje życie prywatne. A takie też się zdarzały. Z natury jestem osobą nadwrażliwą i muszę sobie z tym jakoś radzić, traktuje to na zasadzie „coś za coś”. Ja sama dla siebie jestem dosyć mocno krytyczna więc wszelkie pochwały, które w dużym stopniu są obecne traktuje na zasadzie” to miło że komuś się podoba” i to wszystko.
Gabriel: Uważam, że każdy ma prawo do własnego zdania, konstruktywna krytyka zawsze coś wnosi i mobilizuje do działania. Warto znać opinie słuchaczy ale będziemy nadal podąża swoją ścieżką.

Napiszcie proszę o swoich inspiracjach, bo rozumiem, że fascynujecie się brzmieniem i klimatem zespołów, których ogromny wysyp miał miejsce w latach 80tych ?
Sosen: Ja tutaj wyczerpałem temat odpowiadając na pytanie 3, dodam tylko, że album „Faith” wydany został w 1981 roku.
Ayanaa: Szybciej bym napisała o tym czego nie słucham niż o tym czego słucham. Ale tak, w przypadku Infuzji te brzmienia w stylu retro pop na pewno będą obecne choć by z tego względu że wiodącym instrumentem będzie synth. Lata 80te to były kolorowe lata, może nie koniecznie w Polsce ale były ekscentryczne i barwne pod każdym względem w muzyce przede wszystkim. Muzyka lat 80tych wywiera na mnie nadal duży wpływ, nadal mnie inspiruje i mam do niej ogromny sentyment.
Gabriel: Od dawna słucham muzyki elektronicznej i nie inspiruje się na jednym konkretnym wykonawcy. Raczej staram się wyłapywać ciekawe momenty z różnych piosenek i opieram się na nich w swojej twórczości.
W skład zespołu wchodzą trzy osoby, które do tej pory grały zupełnie inne style muzyczne. Czy możecie przedstawić skład i napisać kilka słów o zespołach w których występujecie/występowaliście ?
Sosen: Reszta Pokolenia – gitara, chórki u boku Sławka Kurka – gitara, wokal, Mateusza Szwarca – bas, chórki, Gabriela Ivana – perkusja.
Damned Souls – gitara, bas, wokal u boku Piotrka Smolarka – perkusja, chórki.
Ayanaa: W zespole Vataha śpiewam i gram na gitarze Michał Ners gra na perkusji Paweł Śmigała na gitarze basowej a Janusz Pankowski na gitarze solowej. Mam też własny solowy projekt, do którego zapraszałam znajomych muzyków ale również nagrywam klawisze i aranże dla innych artystów.
Gabriel: Grałem wcześniej w takich składach jak Zwiezda – punk, Skarga – ska reggae rock i mały projekt Instynkt który miał podobna stylistykę do naszej aktualnej w którym byłem wokalista. Obecnie gram również na perkusji w zespole Reszta Pokolenia.
Jakie macie plany na najbliższy czas. Jakieś koncerty się szykują ?
Infuzja: Zapraszamy do śledzenia naszego profilu na fb, tam znajdą się informację na temat naszej działalności.
A występ na żywo też jest już planowany
ps. dzięki dla dwóch urwisów za pomysł na pytania
Dodaj komentarz