Chubby Greg, czyli Pulchny Grześ po LSD

Chubby Greg - 1992
zespół Chubby Greg (1992), fot. dzięki uprzejmości Jacka Sokołowsiego

O zespole Chubby Greg dowiedziałem się z rozmowy z Mariuszem Śmigielskim, którego poprosiłem o pomoc w uzupełnieniu nazw płockich zespołów, które mogłem pominąć przy okazji tworzenia tej strony. Wspominał coś o zespole w którym grał bodajże gitarzysta zespołu Rigor Mortiss. Idąc tym tropem odezwałem się do Sokoła (Jacek Sokołowski), żeby wyciągnąć od niego trochę wiadomości na temat tego zespołu. Ku mojemu zaskoczeniu okazało się, że również i on (obok Maćka Stolińskiego) zasilał szeregi tego bandu. Skład zespołu uzupełniali Grzegorz „Żagiel” Żaglewski oraz Krzysztof Kalinowski (m.in. wokalista zespołu Strajk, który dołączył do zespołu po śmierci Mariusza „Mariana” Zalewskiego). Postanowiłem trochę przemaglować Sokoła i dowiedzieć się nieco więcej o tym bandzie, po którym została m.in. kaseta magnetofonowa pt. LSD Demo. Nie było to zbyt skomplikowane, bowiem Jacek pomimo wielu lat od zakończenia działalności kapeli sporo pamięta z tego okresu. W trakcie rozmowy przytoczył trochę wspomnień o koncertach, próbach, a nawet nagrywaniu wspomnianej już demówki. Dodatkowo specjalnie dla serwisu “Płocka Scena Rockowa”, zgrał 2 utwory z kasety demo, których możecie posłuchać pod wywiadem. Przyjemnej lektury oraz dobrego odsłuchu ! ps. Sokół obiecał zgrać cały materiał demo w niedalekiej przyszłości, więc jak tylko to uczyni na pewno opublikuję go na łamach tej strony.

Cześć Sokół. Czy możesz powiedzieć w jakich latach funkcjonował zespół Chubby Greg ? Kto w nim grał ?

Cześć. Zespół funkcjonował na przełomie 80/90. Grali w nim Maciek, Żagiel, Krzysiek i ja.

Skąd się wziął pomysł na nazwanie kapeli Chubby Greg ? Kto na to wpadł ? Co ona w ogóle oznacza ?

To po prostu pulchny Grzesiek.

Że niby Żagiel (Grzegorz Żaglewski przyp.) 😉 ?

Jak zobaczysz zdjęcie to zrozumiesz 🙂

W jakich okolicznościach powstała kaseta demo pt. LSD Demo ??

To nagrał chyba Krzysztof Kralka w piwnicy DK. Na setkę po jednym podejściu do każdego numeru. Była przy tym chyba jakaś awantura bo mu coś u nas nie stroiło. Nie pamiętam niestety już szczegółów. To raczej Krzysiek będzie lepiej pamiętał (Krzysiek Kalinowski przyp. ). Ja pamiętam bardziej koncert w Kutnie. Tam też była awantura.

Możesz powiedzieć o co chodziło ?

Kuteńska publiczność wołała na nas Róże Europy Performers i Żagiel niezbyt trzeźwy powiedział ze sceny: „My jesteśmy z dużego miasta, wy jesteście z małego i tak was wydziedziczymy” czy jakoś tak. Dalej już były brawa bo nasze granie się jednak spodobało.

Skąd te porównanie do Róż Europy ? Jakiś cover ich graliście czy co ?

Nie. Krzysiek miał chustkę na głowie i byliśmy dosyć kolorowo poubierani. Reszta zespołów ubrana była na czarno, bo to były zespoły metalowe i „poważne granie”.

Czy oprócz kasety coś się jeszcze zachowało z działalności Chubby Greg ?

Mogę mieć jakieś zdjęcia. Nie pamiętam czy też przypadkiem nie graliśmy na przesłuchaniach w Jarocinie. Trzeba by to było sprawdzić.

Gdzie graliście próby w okresie funkcjonowania zespołu?

W POKiSie – nie nazywał się tak chyba jeszcze. Wchodziło się do piwnicy od strony Sienkiewicza. Była tam kanciapa w piwnicy. Jej zaletą był pobliski sklep. Mieliśmy taki zwyczaj, że jak ktoś się pomylił w graniu to leciał po piwo.

Graliście tam na swoim sprzęcie ?

Ja przywoziłem blachy i stopę, a chłopaki mieli gitary. Tam na miejscu były całkiem niezłe graty na zrobienie próby. Wtedy trudno było o własny sprzęt. Posiadanie Eltrona albo Vermony było sporym sukcesem. Ważny był dostęp do jakiejś sali prób,

Pamiętasz jakie zespoły oprócz Was tam grały ?

KTO NIE KOCHA PIESZCZKOCHA przez chwilę, ale nie chcieliśmy grać do metronomu, który nam pan Kralka postawił i poszliśmy sobie. Więcej nie pamiętam.

Kim był Kralka ?

Nie znasz ? Saksofonista jazzowy. Grał z Ryśkiem Chażyńskim chyba w zespole LOFT. Całkiem miły człowiek, ale naszej muzy raczej nie rozumiał. Szczególnie KNKP. Był muzycznym instruktorem w Domu Kultury. Męczył się pewnie z nami strasznie, ale zrobił nagrania dzięki którym coś z tego naszego grania przetrwało do dzisiaj.

Czy trzeba było spełniać jakieś szczególne warunki żeby grać próby w tej kanciapie ?

Tak. Raz w roku był organizowany przegląd – koncert. Komisja pracowników DK wybierała kilka zespołów, które miały przez rok miejsce na próby. Nie pamiętam jak CHUBBY GREG się tam znalazł. Może ktoś inny zagrał te przesłuchania zamiast mnie? Ja wtedy więcej już mieszkałem w Warszawie i dojeżdżałem na próby autobusem do Płocka

Pamiętasz gdzie się grało w tamtym czasie koncerty w Płocku ?

Najlepsze koncerty były w SDKu. Fajna sala – dobry sprzęt. Tam były organizowane w miarę regularne przeglądy kapel, które grały w dwóch, a może nawet trzech salach prób znajdujących się w piwnicach. Była fajna atmosfera. Przychodziło sporo ludzi. Słuchało się muzyki i gadało o niej. Kiedyś grało na takim przeglądzie pięć kapel, a ja grałem w trzech.

KNKP, Chubby Greg, a ta 3cia ?

To był chyba Dobry Wieczór. Na próbach (w piwnicy) zmieniały się zespoły, a że ja grałem w większości z nich to siedziałem za bębnami parę godzin. Przynosili mi kanapki.

Kilka koncertów odbyło się też w auli Jagiellonki. Przychodziło na nie dużo ludzi. CHUBBY GREG zagrało ze STRAJKIEM i FARBEN LEHRE, a później RIGOR MORTISS z ARMIĄ. Z RIGOR MORTISS udało nam się zrobić też dwa koncerty w Domu Technika. Na jeden z nich zaprosiliśmy VARIETE. Przeglądy odbywały się też w Sierpcu i Gostyninie. Pamiętam, że grałem na nich z KNKP i DOBRY WIECZÓR.

Wróćmy do kasety Chubby Greg. W jaki sposób ją dystrybuowaliście ? Chyba nie było w tamtym czasie oficjalnych wydawnictw i patrząc na zamieszczoną fotkę to wygląda raczej na DIY ?

Wtedy wszystko było DIY. Całe granie. Nie dało się inaczej. Wydawnictwa podziemne były, ale kasetę Chubby Grub sami zrobiliśmy. Kopiowaliśmy na magnetofonach, a okładkę na xero. Nie pamiętam czy jakąś sztukę sprzedaliśmy. RM, KNKP i HAZAEL tak samo. Wszystkie „wydawnictwa” robiło się w podobny sposób. Tylko, że HAZEL dodatkowo sami nagraliśmy mikrofonem stereo w sali szkolnej. Dystrybucja odbywała się przy okazji korespondencji z zinami, których wtedy było mnóstwo. Każdy robił, jak umiał, ulotki mówiące o zespole, koncercie, wydawnictwie, festiwalu itp. Te ulotki, powielane na XERO, wkładało się do koperty i wysyłało pisząc list do takiego zina. Każdy, oprócz swoich, wysyłał też te, które dostał żeby dalej szły w świat. Całkiem nieźle to działało. Tak samo organizowało się koncerty. Dostęp do telefonu to był kosztowny luksus. Znaczki pocztowe, smarowane mydłem można było kleić kilka razy 🙂

Patrząc po naszych obecnie działających bandach kultura DIY dalej się zachowała. Wiele kapel z płocka nadal wydaje swoją muzykę własnymi siłami. Na pewno jest jednak łatwiejszy dostęp do tego, żeby profesjonalnie nagrać materiał. A jak to wyglądało w tamtych czasach ? Można było ot tak wejść sobie do studia np. w Domu Kultury i nagrać materiał nawet jak się miało chajs na to ? Były jakieś profesjonalne studia nagraniowe w okolicy ?

Tylko jak się grało próby po przejściu przez komisję, po przeglądzie to można było wyprosić u instruktora nagranie. Z zewnątrz raczej się nie dało. Monety nie miały tu znaczenia. Zresztą trudno to było nazwać studiem. Mikser był gdzieś w kanciapie, a grało się w sali prób. Parę dynamicznych mikrofonów i nagranie od razu na kasetę. Taki LIVE. No i nie było czasu na rzeźbienie. 30 minutową kasetę KNKP nagraliśmy chyba w 40 minut 🙂

Moi kumple mieli studio w Bydgoszczy, ale to już w latach 90tych. Tam nagrałem z Tomkiem Dobrzenieckim taki materiał inspirowany Ministry. Niestety gdzieś zaginął. A Rigor Mortiss pierwszą pieśń (jeszcze w latach 80tych) nagrało w Warszawie. Było takie maleńkie studio ludzi z zespołu REDS. Cały miesiąc lutowaliśmy eurozłącza do magnetowidów żeby na to zarobić. A w zasadzie to głównie ja i Radzio lutowaliśmy, bo reszcie to jakoś nie szło. Wesoło było.

W jakich okolicznościach zespół Chubby Greg zakończył swoją działalność??

Po prostu się rozlazło.

Tak trochę mało rock’n Rollowo. 🙂 Myślałem, że ktoś komuś chociaż w gębę przyłożył ?

Było w tym zespole tyle rock’n rolla, że koniec mógł być spokojny 🙂

To jeszcze takie pytanie na zakończenie. Myślisz, że teraz łatwiej młodzieży jest założyć band i funkcjonować w obecnych warunkach ? Czy jednak tamten okres był zdecydowanie przyjaźniejszy do wszelkiego rodzaju muzycznych działań ?

Ależ żeś wymyślił pytanie. Wtedy wszystko było pod górę. Nie jestem pewien czy teraz komuś chciałoby się z tym mocować. Nawet po pałki musiałem jeździć do Bydgoszczy bo w płockim sklepie były tylko krzywe werblowe polmuzy, które łamałem po minucie grania. Zdobycie jakiegoś wzmacniacza czy mikrofonu graniczyło z cudem i często było poza finansowym zasięgiem. A mimo wszystko grało wtedy w Płocku mnóstwo różnych zespołów. Było przy tym zajebiście dużo pozytywnych emocji i absolutnie zero jakichkolwiek kalkulacji. Żywioł. Z drugiej strony, wszystko było bardziej płynne. Odważne. Nie było hasztagów i takiego mocnego podziału na muzyczne gatunki. Sam oceń jak to jest teraz.


Jacek Sokołowski (ur. w 1971 roku w Płocku) – perkusista, realizator dźwięku, członek zespołów Rigor Mortiss, Hazael, Gate, Chubby Greg, Kto Nie Kocha Pieszczocha, Dobry Wieczór. Obecnie prowadzi w Warszawie studio nagraniowe Hagal.


2 utwory z kasety pt. LSD Demo, zdigitalizowane i udostępnione przez Jacka Sokołowskiego

A1 – Chubby Greg – Apteka
A2 – Chybby Greg – Janes Hair

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*